Październik 2020 – wywiady dla POP Radio, Radia Płońsk i Wasze Radio FM

Ja fot.AK

Jesienią też się dużo dzieje w muzyce. Na początku października były Fryderyki 2020 (jest relacja w poprzednim wpisie), ale i sporo muzycznych premier. Ponadto, kilku artystów przepytałem tradycyjnie na okoliczność ich nowych wydawnictw do programu „Warto Posłuchać”.

Halina Mlynkova fot.AK

Z Haliną Mlynkovą porozmawiałem o jej nowym nagraniu „Zanim stracisz”. Piosenka mówi o historii kobiet dotkniętych przemocą domową. Mowa tu nie tylko o tej przemocy fizycznej, ale i tej psychicznej. To również wspomnienie tego, że przez setki lat kobiety nie mogły się edukować jak mężczyźni. Że dopiero teraz mogą być traktowane na równi z nimi pod niemal każdym względem. To także opowieść o kobietach, którym w miłości również nie było łatwo i teraz na nowo starają się poukładać wszystko na nowo. W czarno-białym teledysku wystąpiły kobiety, które doświadczyły przemocy. To wymagało odwagi z ich strony, więc tym bardziej należy im się szacunek i brawa. Trzeba mieć nadzieję, że jak najszybciej nadejdą te kolorowe dni i będą mogły być szczęśliwe. Słowa zaufanie, serce i słońce są według mnie kluczowe w tym utworze i wyłaniają się z piosenki. Za kompozycję „Zanim stracisz” odpowiada Marcin Kindla, Allan Rich i Jud Friedman. Idąca obraną drogą Halina Mlynkova cały czas zachowuje swoją tożsamość. Łatwo jest zbłądzić, ale piekielnie trudno powrócić na właściwe tory. Wydaje się, że współpraca muzyczna z Marcinem Kindlą będzie i jest na lata. Jego progres kompozycyjno-produkcyjny to efekt jego współpracy połączonej z nauką u boku amerykańskich gigantów muzycznych, którzy pracowali chociażby z nieżyjącą już niestety Whitney Houston. Przestrzenie zastosowane w balladzie „Zanim Stracisz” przy wsparciu skrzypiec i fortepianu dodały powagi i dramaturgii tematu. fot.AK

Natalia Opyrchał należy do debiutantów fonograficznych 2020 r. Porozmawiałem z Natalią na temat jej popowego nagrania „Uwielbiam Ten Moment” z gościnnym udziałem rapera Mezo. Piosenka optymistyczna, z uśmiechem, pogodna, a sama wokalistka widzi zawsze szklankę do połowy pełną. Teledysk również jest dokładnym odzwierciedleniem tekstu. Autorem muzyki jest Igor Jaszczuk ten sam, co współpracował m.in.: z Mietkiem Szcześniakiem, Justyna Steczkowską, a instrumenty klawiszowe oraz produkcja muzyczna to dzieło Adama Abramka(!).

Paweł Tur już 20 października br. będzie otwierał szampana, bo na ten dzień przewidziana jest premiera jego debiutanckiego albumu „Wilk”. Utwór tytułowy płyty jest singlem promującym to muzyczne wydarzenie. Gitarowy pop na początek solowej drogi artystycznej wydaje się być dla niego idealnym posunięciem. Dla tych, którzy nie znają Pawła wspomnę, że przez wiele lat stał na czele zespołu Centrala 57. O szczegółach płyty nic nie wspomnę, bo na długą i wyczerpującą rozmowę jesteśmy umówieni w listopadzie. Teraz skupiliśmy się na singlowej odsłonie, teledysku w istnie imprezowym stylu bo i samo nagranie jest mocno energetyczne i optymistyczne w swoim wyrazie. Zresztą sam Paweł jest uśmiechniętym człowiekiem, pełnym energii do działania z głową pełną pomysłów. Jestem pewien, że jeszcze nie raz o nim usłyszymy.

Brathanki od kilku ładnych dni promują swoje najnowsze dzieło muzyczne pt. „Kantylena Konwaliowa”. Razem z wokalistką Agnieszką Dyk oraz kompozytorem i założycielem zespołu Januszem Musem porozmawiałem o tej kompozycji, do której warstwę tekstową napisał sam Zbigniew Książyk. Utwór z lekkim przymrużeniem oka mówiący o tym, że nie pieniądze czy bogactwo decydują o wyborze naszej nazwijmy to „drugiej połówki” tylko zupełnie inne czynniki. Że trochę człowiek powinien się nagimnastykować i pomyśleć jak zdobyć serce „ukochanej/go”. Utwór utrzymany w brzmieniach doskonale znanych z twórczości Brathanków folk-rock i country. To pokazuje korespondencję brzmieniową „Kantyleny Konwaliowej” z chociażby utworem „Mamo ja nie chce za mąż” z 2014 r. znajdującej się na płycie „moMtyle”. Tak się dba i pielęgnuje swoja tożsamość muzyczną.

Kasia Popowska jest utalentowaną wokalistką, autorka tekstów, kompozytorką koniec i kropka. Dziewczyna z gitarą jak o niej mówiono przy debiucie jest nieco ponad miesiąc przed wydaniem trzeciej solowej płyty. Album będzie nosił tytuł „Toast” a premiera odbędzie się 27 listopada br. Przypomnę jej dwa poprzednie krążki to „Tlen”(2016) oraz „Dryfy”(2017). Czas teraźniejszy to promocja trzeciego singla zwiastującego nowe wydawnictwo Kasi pt. „Powiedz Gdzie”. Wcześniej stacje radiowe otrzymały „Nim Potłuczemy Szkło” oraz „Nie Ma Nas”. Nowa propozycja artystki to gitarowe, lekko surowsze brzmienia niż poprzednie bo i tekst tego wymaga. Tu Kasia od początku swojej drogi muzycznej jest konsekwentna. Dopracowanie i dostosowanie brzmień to warstwy lirycznej by wszystko było jak najbardziej zbliżone do ideału. Piosenka mówi między innymi o konsekwencji swoich wyborów w życiu, rozumieniu swoich decyzji, weryfikacji z nazwałbym to przewartościowaniem pewnych życiowych poglądów. Jak mówi sama autorka „to spotkanie z samą sobą”. Niebagatelna role odgrywa teledysk do „Powiedz Gdzie”, no a tam gra metaforami, że palce lizać. Zegar bez wskazówek, książka(zeszyt) z białymi kartkami, polana a dookoła las na wzgórzu. To wylewanie wody na talerz…Kasiu wielbię Cię za te gry skojarzeniami etc. Już chcę tej płyty!!!

Robert Cichy fot.AK

Robert Cichy niemal od zawsze kojarzony był i bardzo ceniony ze swojej solidności, pomysłowości, wykonania, fachowości jako kompozytor, aranżer, producent, gitarzysta. Tylko przypomnę dla tych co nie wiedzą: Ania Dąbrowska, Ania Rusowicz, Monika Brodka czy Urszula Dudziak maja sporo mu do zawdzięczenia. Kiedy wyszedł z drugiego a nawet trzeciego szeregu z pierwszym solowym albumem „Smack”(2018 r.) powiedziałem „nareszcie”(!). Robert w swoim debiucie od strony muzycznej zabrał nas do delty Missispi, gdzie blues ma swoje korzenie. Przeplatając to razem z rockowo-folkowymi dźwiękami ujął swoim wykonaniem, przesłaniem i przekonał Akademię Fonograficzną(gdzie też mam być przyjemność i zaszczyt być jej członkiem), która przyznała mu Fryderyka 2019 czyli najważniejszą muzyczną nagrodę w Polsce. Zwyciężył w kategorii „Album Roku Blues / Country”. Rok 2020 może być również udany dla niego jak i debiutancki 2018. Robert zasmakował wywiadów…autografów…wizyt w zakładach pracy i w nasze ręce oddał krążek „Dirty Sun”. Druga propozycja w dyskografii to 11 utworów. Są zaproszeni goście: Kasai, Mrozu, Sosnowski, Rahim. Bardzo ważnym elementem tego wydawnictwa, na co Robert zwrócił uwagę w wywiadzie to sesja zdjęciowa w Nowym Jorku autorstwa Lukasa Chmiela. Bo oto mamy na płycie brzmienia już związane z miastem, metropolia niż z prerią, odludziem o zupełnie innym charakterze i wymiarze, ale z zachowaniem korzeni i tożsamości muzycznej. Robert poszukuje po pięciolinii nowych brzmień za pomocą większej liczby instrumentów strunowych. Nie boi się nowych rozwiązań. Tu jest więcej rockowych mocniejszych akcentów o folkowym feelingu, szczyptą country bo z Missisipi do Nowego Jorku trochę kilometrów jest. Ta miejskość na „Dirty Sun” ukazuje człowieka z jednej strony wolnego, anonimowego, ze swoim zdaniem i pomysłem na siebie. Z drugiej daje do myślenia: dlaczego jest tyle agresji, przemocy wokół nas. Jak kształtują się społeczeństwa na świecie, jak człowiek jest niedoskonały, o carpe diem. Ta bardzo wyrazista forma wyrazu Roberta, jego odczuć, obserwacji zaśpiewana zarówno po polsku jak i po angielsku. Robert nawet postanowił miejscami zabawić się melorecytacją, co natychmiast przywołało moje skojarzenia z Crazy Town a nawet Public Enemy z Anthraxem, Aerosmith i Run DMC nie mówiąc o ICE T & Body Count. Piekielnie dobra płyta „Dirty Sun”. fot.AK

Projekt Mania fot.AK

Projekt MANIA to pomysł i realizacja Anny Dobrzyckiej. Kompozytorka i autorka tekstów wydała właśnie EPkę pt. „Wiosna”. Ania do pomocy zaprosiła Mateusza Walczaka, z którym nadała piosenkom synth-popowe brzmienia nawiązując tym samym do lat osiemdziesiątych XX wieku. Miejscami słychać smaczki kojarzone z funky music, co miało miejsce blisko 40 lat temu, czasami kontrabas ma prawo pierwszeństwa, a i mocniejsza perkusja również nie chce być gorsza. Ania na pewno ma zaciętość w sobie by wejść level wyżej. Wierzę, że to zrobi bo oprócz tego ma pomysł na siebie. Wiem powtarzam się, ale na szczęście na swojej drodze spotykam właśnie takich ludzi, którym zależy by być lepszym każdego dnia zachowując swoją naturalność, normalność i szacunek dla innych.

Katarzyna Dąbrowska debiutowała w 2019 r. nagraniem „Dalej dalej” przy silnym wsparciu Jarosława Kidawy. Czas teraźniejszy przynosi kolejny utwór w dorobku Kasi – „Teraz siebie znam”. Tu pomocną dłoń wyciągnął znany kompozytor, producent, gitarzysta Red Lips – Łukasz Lazer. Pop-rockowa propozycja młodej wokalistki to optymistyczny utwór, mówiący o odwadze na spełnienie marzeń, przełamaniu obaw, strachu, gdzie nadzieja też ma swoje miejsce. Przechodząc szkolenia wokalne u Elżbiety Zapędowskiej, Moniki Urlik czy Kayah Kasia realizuje swoje muzyczne marzenia, bo po to są marzenie aby je realizować.

Vüjek Väsyl to można powiedzieć kontynuacja muzyczno-historyczna zespołu Cytadela, który był grupą nowofalową od 1987 r. Po rozwiązaniu kapeli Cytadela, w 2012 Tomasz Wasyłyszyn powołał do życia wspomniany Vüjek Väsyl. Aktualnie grupa promuje swój czwarty krążek w dyskografii pt. „Żyjemy Pod Wulkanem”. To jedenaście premierowych kompozycji, gdzie gitarowe brzmienie miejscami ciężkie, surowe przeplatają się z syntezatorami, gitarami akustycznymi, piano i…trąbką. Do tego rozmach produkcyjny nawiązujący do nowofalowych czasów(może coś z Talking Heads?). Porozmawiałem z Tomkiem zarówno o nowym materiale muzycznym zespołu jak i minionych czasach. Bo sporo jest słownych korespondencji „dziś-wczoraj”. Jest mowa o braku dziś ideałów, o szarości dnia codziennego, ale jest i przysłowiowa latarnia morska będąca bezpieczeństwem, ochroną, sygnałem, światłem by przejść przez wszystko bezpiecznie. Niełatwy to album z ciekawymi przemyśleniami wymagający skupienia w słuchaniu.

Alicję Sękowska część z Was może znać z telewizyjnych programów, gdzie przeprowadza wywiady z ludźmi z szeroko rozumianej Kultury a zwłaszcza muzyczne gwiazdy mają u niej pierwszeństwo. No, ale dziennikarstwo to jedno, a śpiewanie to druga pasja Alicji. Zaczynała w Studiu Piosenki w Opolu by w następnych latach śpiewać w chórkach Blue Cafe. Dziś kolejny raz zaskoczyła swoich odbiorców wypuszczając na rynek muzyczny swój kolejny singiel pt. „Inni”. Tu gościnnie u boku naszej wokalistki występuje gitarzysta Jack Moore i tu uwaga…..syn niestety zmarłego wybitnego gitarzysty, kompozytora Gary’ego Moora (hit „Still Got The Blues”). Ich wspólna piosenka to popowa propozycja z lekkim mrugnięciem oka do country music. Utwór „Inni” to opowieść o dwojgu ludzi, którzy pomimo różnic maja pewne cechy wspólne, czują tak samo, pragną spełniać marzenia naturalnie te muzyczne, które razem można realizować. Alicja widzi szklankę do połowy pełną i bardzo dobrze.

Przygotowanie, opracowanie, autor tekstów – Arkadiusz Kałucki.

Fryderyki 2020 – Laureaci

W pierwszym dniu Października na dodatek w Dniu Polskiej Muzyki odbyła się w końcu uroczysta gala wręczenia najważniejszych nagród muzycznych w Polsce – Fryderyki 2020. Poniżej prezentuję w pigułce laureatów wszystkich kategorii w muzyce rozrywkowej i jazzowej. Dla wszystkich gratulacje z całego serca!

Przygotowanie, opracowanie – Arkadiusz Kałucki

źródło: QL Music, Zpav

Wrzesień 2020 – wywiady dla POP Radio, Radia Płońsk i Wasze Radio FM

Tuż przed wywiadem…jednym..drugim… etc. fot.AK

A poniżej zapraszam do krótkich, ale treściwych informacji, recenzji na temat moich wrześniowych rozmów z artystami, których gościłem w programie „Warto Posłuchać”.

Z Małgorzata Wawruk porozmawiałem o najstarszym chórze lekarzy i dentystów w Polsce Medici Pro Musica. Chór istnieje od 1991 i funkcjonuje tak naprawdę dzięki Warmińsko-Mazurskiej Izbie Lekarskiej, a Małgosia jest od kilkunastu lat jego dyrygentem, aranżerem. Inicjatywą chóru było zaśpiewanie piosenki, która byłaby pokazaniem pandemii i wszystkiego tego co dotyczy z punktu widzenia lekarzy. To przesłanie i wsparcie dla innych kolegów ponadczasowe zamieszczone zostało w utworze „Na całość” z repertuaru grupy Pod Budą. Za zgodą autora – Andrzeja Sikorowskiego, piosenka dostała nowe, nawiązujące do aktualnej sytuacji „pandemicznej” słowa i przy lekko zmodyfikowanej melodii wyszło bardzo ciekawie. Patrząc na tego typu inicjatywy innych artystów i zamieszczone piosenki w internecie, chór wypadł całkiem dobrze. Słuchać w tym zaangażowanie, wspólnotę, radość ze śpiewania. Pozwolę zacytować sobie jedną z wykonawczyń panią Brygidę i fragment jej wypowiedzi o tej inicjatywie: „Ważna jest sama świadomość, że to jest grupowe – człowiek ginie w tłumie, ale w tłumie, z którym się utożsamia, który mu daje rzadką możliwość bycia w gronie, które jest dopełnieniem jego życia, bardzo to życie ubogaca”. Medici Pro Musica występuje również poza granicami kraju, w międzynarodowych festiwalach chóralnych m.in.: w Szwecji, Niemczech, Włoszech, na Litwie, w Czechach, Francji, Hiszpanii, Estonii . Zdjęcie MPM fot. Tallin.

Utalentowana, uśmiechnięta, wrażliwa, świadoma miejsca gdzie jest w swoim życiu i wiedzące czego chce Hela była moim gościem w programie „Warto Posłuchać”. To jeden z bardzo ciekawych debiutów 2020. Jej pierwsza propozycja dla szerokiego odbiorcy to piosenka „Jedną nogą”. Kompozycja mająca w sobie nieoczywiste brzmienia i dźwięki należące do indie-folk, indie-pop. To daje Heli szerokie możliwości do realizacji muzycznych planów. To, że słucha Boba Dylana, Joni Mitchell a za chwilę elektroniki nie oznacza, że nie ma pomysłu na połączenie tych różnorodnych światów muzycznych. Romantyczna relacja opowiedziana w piosence, niezdecydowanie jakie nam towarzyszy czasami w związku między ludźmi, trochę pogoni „za ukochanym czy ukochaną” albo ucieczka „przed nim lub przed nią” sprawia, że związek nabiera rumieńców, charakteru i ukazuje czy na serio potrafimy kochać drugą stronę. Zobaczymy co przyniesie przyszłość Heli, mam nadzieję, że będzie ona owocna dla niej samej i dla nas odbiorców. fot.AK

W 2020 roku Antonina oficjalnie wkroczyła na polskie muzyczne salony z debiutanckim nagraniem „Czar”. Utwór utrzymany w mocno elektronicznych brzmieniach nawiązujących do lat osiemdziesiątych XX wieku spod znaku new wave, new romantic a mówić współczesnym nazewnictwem – synth-pop tamtych czasów. Utwór „Czar” to nie tylko przysłowiowy katharsis, ale początek nowej drogi, nowego otwarcia w życiu prywatnym i zawodowym. To także opowieść o nieradzeniu sobie z emocjami, sytuacjami życiowymi, które potrafią sprowadzić człowieka „na ciemna stronę mocy”. Bardzo przyjemny teledysk do wspomnianej piosenki jest dopełnieniem historii. Antonina w nim trochę jak Angelina Joli z filmu „Czarownica”, takie maiłem pierwsze skojarzenie na szczęście w rozmowie była jak Anioł 🙂 Czekam z zaciekawieniem jak to dalej będzie, bo jak mówią „jedna jaskółka wiosny nie czyni” więc Antonina – do roboty!

Kiwi to pseudonim artystycznej debiutantki Wiktorii Nazarian. W bardzo subtelnym nagraniu o elektronicznym zabarwieniu pt. „Zatraceni” pewna siebie, konkretna, precyzyjna a nawet stanowcza Wiktoria śpiewa miejscami metaforami. O bogactwie uczuć, czasami złych momentach ale finalnie jest to światełko w tunelu i zaznaczam to „dobre” światełko by było wszystko dobrze. To także mowa o zaufaniu do drugiej strony, nie tylko w studiu przy procesie powstawania utworu bo mamy tu sporo osobistych opowieści Kiwi. Całość zdecydowanie dopełnia teledysk do utworu „Zatraceni”, gdzie Wiktoria jest w kolorach fioletu, złotego i żółtego, a to wszystko są kolory nawiązujące do wspomnianego zaufania, bogactwa i radości, energii do działania. Trudno w teledysku nie zauważyć nawiązania do Alicji w Krainie Czarów. Oj ciekawie robi się na polskiej scenie muzycznej. Kolejny fajny debiut fonograficzny 2020.

Agata Radziszewska już jako osiemnastolatka potrafi grać na niemal wszystkich instrumentach perkusyjnych, potrafi śpiewać, pisać teksty, grać na gitarze, komponować i aktualnie zadebiutowała piosenka „Dotknąć nieba”. Jest kolejną wokalistką młodego pokolenia, która śpiewa o tym, co jest adekwatne do jej wieku. To bardzo ważne by być świadomym wypowiadanych(zaśpiewanych) słów. Ich znaczenia, kontekstu etc. Uśmiechnięta, energiczna z poczuciem humoru i moim zdaniem z lekkim dystansem do siebie z domieszka sarkazmu jest bardzo autentyczna, prawdziwa. Piosenka jest takim motorem napędowym by realnie marzyć i dążyć do celu. Takim przysłowiowym „dotknięciem nieba” dla Agaty jest wydanie upragnionego pierwszego nagrania w profesjonalnym wydawnictwie. Kolejne przed nią bo ma dziewczyna plan na siebie. Każdy z nas na swój sposób powinien wyznaczać sobie takie realnie marzenia by móc mówić i chwalić się wszystkim – „dotknąłem/am nieba”. Jest też jedna kwestia zawarta w piosence, o której trudno nie wspomnieć. Jak śpiewa Agata „chodzi za mną cień dawnych wyborów(…)”. Jakie to prawdziwe. Teledysk do piosenki był kręcony na dachu budynku, w którym mieszka Agata…bo tam było najbliżej nieba.

Andrzej Rozen fot.AK

Rozen to zespół czwórki muzycznych przyjaciół na czele którego stoi Andrzej Rozen (wokalista, gitarzysta), Karolina Matuszkiewicz (skrzypce), Kacper Majewski (perkusja), Dominik Mankiewicz (wiolonczela). Debiutują nagraniem „Lepszy ląd” opowiadającym nie o ucieczce z jakiegoś miejsca np. domu, ale podróży do konkretnego miejsca. Naturalnie temu wszystkiemu towarzysz tęsknota, miłość, strata także oraz nadzieja co ważne. Nie zdziwię się jak większość odbiorców w pierwszej kolejności będzie miała skojarzenia muzyczne z twórczością The Lumineers, Mumford & Sons czy Of Monsters And Men. I nie ma w tym nic złego a nawet to bardzo miłe móc porównać debiutantów na polskiej scenie muzycznej do zespołów o światowej renomie. Konkretny debiut 2020. fot.AK

Karolina Lizer fot.AK

Karolina Lizer jest nie tylko wokalistką ale także klawesynistką. Podczas minionego 57 Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu wystąpiła w konkursie „Debiutów” śpiewając piosenkę „Aksamitnie”. Bardzo dobra sekcja dęta, bossa-nova i subtelne brzmienia latino, sprawiło, że została mam nadzieję zapamiętana przez większość widzów. Ta dość oryginalna i niesztampowa propozycja w dzisiejszej muzyce jest odważnym krokiem ze strony Karoliny. Nie czarujmy się, większość obecnych w mediach piosenek jest oparte lub podparte elektroniką. Ja w swoich programach zawsze staram się pokazać różne oblicza polskiej piosenki, na które warto zwrócić uwagę choć na chwilę, jest w nich coś intrygującego, ciekawego i…Warto Posłuchać. Karolina Lizer ma w swoim muzycznym CV niesamowite predyspozycje i propozycje dla widzów. Bo to jest i piosenka żydowska i jej przebogate warianty, odmiany. Doskonale odnajduje się w dźwiękach związanych z muzyką jazzowa. To też jest piosenka kabaretowa, a całość dopina coś z muzyki rozrywkowej – twórczość Abby. Karolina zdecydowanie jest w trakcie poszukiwań swojej stałej już drogi muzycznej. Jest przy tym bardzo rozsądna, poukładana, szczera co moim zdaniem dobrze wróży na przyszłość. Jak śpiewa w swojej piosence „Aksamitnie” – „(…)jestem wiosny zapachem, gdy kwitnie i łąką o świcie(…)”.

Duet Jeszcze fot.AK

Duet Jeszcze to rodzeństwo Klaudia i Patryk Zackiewicz. Młodzi, zdolni już 2 Października wydadzą swój album pt. „Niesen”. Skromny krążek bo tylko siedem kompozycji, ale za to bardzo energetycznych o klubowym charakterze, gdzie zawarli wypadkowa stylów: deep house, tech-house, elektronika i synth-pop. Co najistotniejsze wszystkie piosenki są zaśpiewane po polsku(!!!). Można? Można. Pierwszym singlem zwiastującym album jest utwór „Toniemy”. Moim zdaniem bardzo owocny debiut 2020, przebojowy, naturalny, swobodny i gotowy do działania.

Swiernalis fot.AK

Swiernalis ostatnie cztery lata pracował nad swoim drugim albumem w dyskografii. Jego najnowsze dzieło nosi tytuł „Psychiczny Fitness” i jest następcą rewelacyjnie przyjętego przez dziennikarzy muzycznych jak i publiczność krążka „Drauma”(2016 r.). Na nowej płycie są zaproszeni gości jak m.in.: Piotr Rogucki czy Kuba Karaś z The Dumplings. Tym wydawnictwem Paweł pokazuje swojemu odbiorcy jak ewoluował pod każdym względem, nie tylko w życiu prywatnym. Swego rodzaju metamorfoza jest wynikiem na pewno jego poszukiwań w muzyce do czego wg mnie artysta jest zobowiązany. To również nabranie jeszcze większej pewności siebie i otrzymanie wsparcia od najbliższych i tu co istotne od swojego zespołu. Pełne zaufanie do swoich muzyków również otwiera jeszcze więcej możliwości kreacji utworów nawet z nuta szaleństwa. Płyta jest mnie melancholijna, za to z opanowanymi uczuciami, świadomością o swoich mocnych zaletach ale i niedoskonałościach, bo jesteśmy tylko ludźmi. To album przemyślany, niesamowicie energetyczny, pobudzający z bardzo wyważonym gitarami, syntezatorami i perkusją. Są częste zmiany tempa. Słuchałem tej płyty z wypiekami na twarzy, a warstwa liryczna zawarta przez Swiernalisa jest bardzo osobista mówiąca o wspomnianym zaufaniu do ukochanej osoby, pielęgnowaniu uczucia by nie było nudy, sztampy w zachowaniu. Między wierszami można zauważyć wyłaniające się powiedzenie „że starych drzew się nie przesadza” a bliskość w związku ma kolosalne znaczenie. Tu nagranie „Tango” ma w mojej ocenie kluczową rolę by móc zgłębić przekaz Swiernalisa na płycie „Psychiczny Fitness”. Paweł Gratulacje!

Bloo Crane fot.AK

Jakiś czas temu porozmawiałem z przesympatycznym duetem debiutantów, którzy działają pod nazwą Bloo Crane. To Michał Polański wokalista i autor wszystkich tekstów oraz Krzysztof Kołodziejczyk producent, kompozytor, aranżer i…DJ w jednej osobie. Nie bez powodu właśnie praca za konsoletą w klubach pozwoliła Krzysztofowi poukładać te wszystkie muzyczne klocki w jedną całość na płycie „Bloo Feelings”. Jest 10 utworów o bardzo mocnym charakterze klubowym z dodatkiem elektropopu ale znowu tego zbliżonego do muzyki tanecznej. Tu bardzo zgrabnie, z wyczuciem i inteligentnie Krzysiek wszystko dopasował tak, aby nie było zgrzytu. Doskonale dobrał brzmienia do emocji wyrażanych w tekstach Michała (a jest w nich mowa m.in. o odrzuceniu, pragnieniach, marzeniach, frustracji czy samoakceptacji). Kto jak kto ale właśnie DJ jest tym, który wie(a przynajmniej powinien wiedzieć) jak zaprosić ludzi na parkiet do dobrej zabawy. Piosenki mają niesamowity potencjał na remixy i to KAŻDA!!! Pobudzający, energiczny i bardzo sympatyczny w słuchaniu krążek Bloo Crane może śmiało być prezentowany na antenach stacji radiowych o każdej porze dnia. Serio! Tylko trzeba wiedzieć dla kogo się gra i dobrać odpowiedni utwór. Aha mam na albumie dwa swoje typy: „Head In The Sky” i „Fallin”.

Łukasz Drapała wokalista zespołu Chemia. fot.AK

Zespół Chemia ponownie w swoje progi przyjął wokalistę Łukasza Drapałę. Kilka dni temu porozmawiałem z Łukaszem o ich nowym nagraniu „Modern Times”. To zwiastun ich kolejnej płyty pt. „Something To Believe In”, której premiera przewidziana jest na luty-marzec 2021. Chemia tym nagraniem jest delikatnie surowa, z bluesowym pazurkiem i brzmiąca klasycznym amerykańskim rockiem tym kojarzonym z lat osiemdziesiątych XX wieku. Chemia ma w swoim dorobku przepiękne trasy koncertowe poza granicami Polski i międzynarodowe festiwale z udziałem takich grup jak m.in. Metallica, Bring Me The Horizon czy RHCP i tym zapracowała sobie na uznanie i została dostrzeżona. Sam Andy Taylor z Duran Duran został ich producentem(!!!) co oznacza, że Chemia przechodzi w inny wymiar muzyki rockowej. Ta niewątpliwie prestiżowa współpraca nie tylko jest wyzwaniem dla chłopaków, ale daje kopa do dalszej pracy pt. robimy dalej swoje i do przodu. Nie zdziwię się jak wiosna przyszłego roku Chemia powie wszystkim – „Jesteśmy Wild Boys” 🙂 Łukasz dzięki!!!

Sylvia Novak fot.AK

Sylvia Novak jest aktorką i piosenkarką. Jak mówi w wywiadzie to śpiewanie jest u niej na pierwszym miejscu. Jest po szkole aktorskiej Romy Gąsiorowskiej, Elżbieta Zapendowska zajęła się jej szkoleniem głosu i do przodu. Debiutancka propozycja Sylvii Novak nosi tytuł „Me Gusta” i jest utrzymana w stylistyce latino-pop. Piosenka jest i ma być wsparciem dla kobiet, które przeżywają trudne miłosne rozstania. Sporo w tekście jest osobistych wstawek, ale w ogólnym rozrachunku wyłania się kobieta silna, pewna siebie, dojrzalsza, wyciągająca wnioski. Słodko-gorzki charakter utworu jest wbrew pozorom łatwo wpadającym w ucho songiem, rytmicznym i pozbawionym tak wszechobecnym ozdobnikom elektronicznym, które częściej robią szkodę niż pomagają. Intrygujący i ciekawy debiut od Słowianki korzystającej z dobrodziejstw muzycznych Ameryki Łacińskiej.

Marzena Ryt fot.AK

Marzena Ryt była uczestniczką 10 edycji The Voice Of Poland. Aktualnie Marzena promuje swoje już trzecie nagranie singlowe „Deser”. Jest pewna siebie, konkretna, precyzyjna i z uśmiechem na ustach opowiada o swoich muzycznych planach, a te są nastawione na wydanie pierwszej płyty. Współpracuje z kilkoma producentami. Materiał muzyczny będzie oscylował w brzmieniach indie-pop z subtelnymi zapożyczeniami folk. Na szczegóły musimy jednak jeszcze poczekać. Jestem bardzo ciekaw tego albumu, bo te trzy propozycje od Marzeny Ryt znacząco się różnią. Jak to debiutantka, poszukuje swojej drogi muzycznej i słusznie. Na ten czas musimy poczekać na resztę muzycznego menu Marzeny Ryt, bo przystawka była…a tu już „deser” . A ja jestem nadal głodny.

Natalia Kukulska fot.AK

Kilka dni temu porozmawiałem z Natalią Kukulską na temat jej nowej piętnastej płyty w dyskografii pt. „Czułe Struny”. To będzie według mnie jedna z Płyt Roku 2020 i każdy kolejny dzień potwierdza moją opinie. Naturalnie, że na podsumowania jeszcze przyjdzie czas, ale to nastąpi lada moment bo mamy już czwarty kwartał br. Na rok 2020 przypada jubileusz 210 urodzin Fryderyka Chopina i uczczenie pamięci naszego wybitnego kompozytora, którego podziwia po dziś dzień cały muzyczny świat wymaga nie lada wysiłku a przede wszystkim pomysłu. I tu zaczynają się konkrety. Wybrane dzieła F.Ch. pierwszy raz zostały opracowane w formie utworów symfonicznych, do których powstały teksty! Kluczowy był wybór tych utworów by pasowały do wokalu! Natalia Kukulska poprosiła pięciu najlepszych polskich „Muszkieterów”, których drugie imię na przemiennie to aranżacja lub komponowanie: Adam Sztaba, Nikola Kołodziejczyk, Krzysztof Herdzin, Paweł Tomaszewski, Jan Smoczyński by ci nie konsultując się ze sobą stworzyli urozmaicone i różnorodne aranżacje. Całość zagrała jedna z najwybitniejszych orkiestr – Sinfonia Varsovia. Za teksty są odpowiedzialne oprócz samej Natalii(sama napisała pięć) Bovska, Mela Koteluk, Kayah, Gaba Kulka i Natalia Grosiak. Chodziło oto aby były one rozwijające, niosące ciekawe interpretacje i bliskie samej Natalii. Oprócz tego udział w nagraniu wzięło kilku zaproszonych muzyków m.in.: Robert Kubiszyn, Michał Dąbrówka, Piotr Wrombel oraz wybitny pianista Janusz Olejniczak. Reżyserem dźwięku i mix utworów przypadł cenionemu Leszkowi Kamińskiemu. Ogólnie blisko 100 osób zostało zaangażowanych w to ważne wydawnictwo. Z ogromnym szacunkiem, pietyzmem wykonania, odwagą, szczerością i powagą Natalia Kukulska oddała w nasze ręce płytę, z której wyłaniają się obrazy filmowe o istnie disney’owskiej tożsamości. Ale to także odczucia znane z baletowego przedstawienia historii, to płynąca z niego bajkowość a nawet słowo baśń mi przychodzi na myśl. Trudno nie zauważyć i nie mieć skojarzeń z musicalowymi rozwiązaniami, szerokimi przestrzeniami. Sesja zdjęciowa do płyty „Czułe Struny” ma tu również niebagatelne znaczenie. Są dopełnieniem tekstów a Natalia ubrana raz na biało a raz na czarno nawiązuje do kolorów klawiszy jakie ma pianino. Tak też można odczytać. Na koniec dodam, że cały album ma wiele możliwości interpretacji w związku z tym poprzestanę bo każdy indywidualnie powinien zmierzyć się z tym tematem. Płyta REWELACJA!!!

Przygotowanie, opracowanie, autor tekstów – Arkadiusz Kałucki

  • Follow Radio Program on WordPress.com
  • O blogu

    „Warto Posłuchać” to audycja radiowa, gdzie mam przyjemność prezentować nowości singlowe ukazujące się w ostatnich tygodniach. To przede wszystkim. Ale to także program, w którym prezentowane i omawiane są wybrane fragmenty z nowych albumów artystów reprezentujących różne style i gatunki muzyczne.
    Nie znajdziesz u mnie jednego dominującego stylu. Jest tu pop, rock, electronica, reggae, soul, grunge, smooth jazz, etc. .

    Program „Warto Posłuchać”, to miejsce, gdzie również i przedstawiciele polskiej sceny muzycznej często podpisują listę obecności.

    Moje audycje mają na celu zwrócenie uwagi szerokiemu odbiorcy i temu w pracy, i temu w domu na nowe nagrania i na nowych artystów. Na to, co warto mieć w swojej płytotece i na to, co na dniach może stać się niekwestionowanym przebojem. Ciągle jesteśmy zabiegani, często brakuje nam chwili wytchnienia, dlatego też i nie zwracamy uwagi na otaczające nas dźwięki.
    Ja zrobię to za Was. Po to tu jestem. Nie naśladuję nikogo, dlatego też wierzę, że moich audycji po prostu słucha się lepiej.

    Do programu „Warto Posłuchać” często zapraszam ciekawych muzycznych gości. Chcę, aby opowiedzieli Wam o swoich zawodowych dokonaniach, a także o tym, co aktualnie u nich słychać. Także poza studiem nagrań i sceną. A- wierzcie mi- często bywa u nich ciekawie.
    Równie często spotykam też ludzi związanych z szeroko pojętą kulturą. Organizacja kulturalnych przedsięwzięć, literatura, samorodne talenty oraz zarządzanie tym niezwykle barwnym rynkiem również znajduje się w kręgu moich zainteresowań, ponieważ zależy mi na tym, by było ciekawie i dokładam wszelkich starań, żeby w moich audycjach po prostu „się działo”.
    A zatem do usłyszenia…

    POP Radio 92,8 FM www.popradio.pl

    Niedziela godz. 20:10 – 22:00

    Radio Płońsk 93,6 FM

    Niedziela godz. 19:00 – 21:00

    Wasze Radio FM 89,0 / 97,2 / 99.7 / 105,8

    Niedziela godz.18:00 – 19:00

     

    Zapraszam bardzo serdecznie

    Arkadiusz Kałucki

    Program muzyczny w pełni autorski może być także w twojej stacji radiowej. Profesjonalnie, rzetelnie, przebojowo, z pomysłem. Na konkretne propozycje czekam pod adresem mailowym: wartoposluchac@gmail.com

  • Najnowsze wpisy

  • Kategorie

  • Social

  • Archiwum