DJ Raport 5/2015 (www.djpromotion.com.pl)
KUCZ & KLAKE – „Kucz & Klake” – Konrad Kucz nie pozwala zapomnieć o sobie swoim fanom. Po zeszłorocznym albumie „Sleepy Music”, gdzie była zawarta spora dawka muzyki kontemplacyjno-wyciszającej czas przyszedł na chiloutową porcję dźwięków. Projekt Kucz & Klake to oprócz wspomnianego Konrada wokalista Bartek „Klake” Ujazdowski. Prace trwały trzy lata. Główną inspiracją do powstania piosenek na płycie „Kucz & Klake” były jednominutowe formy muzyczne zaproponowane przez Bartka. Zawarta w nich prostota, naturalizm brzmieniowy, szczerość przekazu zainteresowały Konrada, który podjął się mixów tych motywów nadając im kształt standardowej konstrukcji utworu – zwrotka, refren. Dwanaście kompozycji zostało ujęte w niekomercyjnych brzmieniach. Chillout, muzyka filmowa, ambient, szerokie przestrzenie muzyczne z wynurzającą się co jakiś czas melancholią przenoszą nas w elektroniczną krainę łagodności. Jest wyczuwalny sentymentalizm, wrażliwość obu Panów na dźwięki, które nam proponują na płycie „Kucz & Klake”. To także obecny spokój, rozwaga, pragmatyzm, pejzaże muzyczne jakich w dzisiejszym świecie mainstreamu nie doświadczymy. Tym krążkiem Konrad Kucz i Bartek „Klake” Ujazdowski chcą zwrócić nasza uwagę na tempo naszego życia codziennego. Jak wiele jest w nim przesadnych dźwięków, ich natężenie jest stanowczo za duże i może warto chociaż na chwilę się zatrzymać i popatrzeć na to wszystko dookoła nas na spokojnie. Prace nad materiałem muzycznym były rozbite na kilka etapów. W fazie powiedzmy końcowej dołączyli do Konrada Kucza jego muzyczni przyjaciele. Robert Rasz (Gaba Kulka, Mela Koteluk), Tomasz „Serek” Krawczyk ( Bisquit, Mela Koteluk, Zakopower), Kornel Jasiński (Rykarda Parasol, Mela Koteluk), Mateusz Kwiatkowski (wiolonczela) i Marcin Bociński. Singlem promującym album jest nagranie Still Pouring. (REQUIEM REC.)
PIOTR WOŹNIAK – „Tata Adama” – Mówi o sobie, że jest artysta wrażliwym, interpretatorem piosenek i naturalnie gitarzystą. Jego nowa płyta „Tata Adama” to jedenaście kompozycji o bardzo emocjonalnych charakterze, o osobistych opowieściach człowieka, który prowokuje odbiorcę do dialogu z nim. Wymiana myśli o tym by nie być samemu na świecie a wspólnie zwalczać codzienne trudy życia. Z drugiej strony jest mowa o przyjaciołach jak są ważni, jakiego wsparcia nam udzielają, ale być może istotnym przyjacielem człowieka jest też…Bóg? Stąd tytuł płyty. To są myśli, które wywołują tego typu pytania. Jest również mowa o miłości jak i wyborze bycia samotnym. Nawet sugestia by być jak kot i chodzić własnymi drogami. Płyta „Tata Adama” to vintage’owe akustyczne brzmienia połączone z wiolonczela robią niesamowity klimat poszczególnym utworom. To bardzo wyraźnie słychać podczas koncertów. Kilkanaście dni temu Piotr Woźniak zagrał jako suport przed rewelacyjną izraelską wokalistką Yasmin Levy. Publiczność zebrana w Palladium, gdzie odbył się koncert była bardzo pozytywnie zaskoczona i ciepło przyjęła naszego barda. Cały materiał muzyczny pt. „Tata Adama” na pewno nie jest komercyjną propozycją. To dla tych, którzy mają coś w sobie z „poety wędrownika”. Najnowszym singlem promującym krążek „Tata Adama” jest nagrania najbardziej „skoczne” – Companero. (MJM MUSIC PL)
ARTUR ANDRUS – „Cyniczne Córy Zurychu” – Dziennikarz radiowej „Trójki”, autor tekstów, piosenkarz, konferansjer, artysta kabaretowy Artur Andrus powraca na salony muzyczne z nowym albumem „Cyniczne Córy Zurychu”. Mistrz Mowy Polskiej z 2010 r. po rewelacyjnie przyjętym przez Polaków płycie „Myśliwiecka” (2012) (podwójna Platyna) i równie sympatycznym krążku „Piłem w Spale… I co dalej?” (2013) otrzymujemy ponad czterdziestominutową porcję uśmiechu. Towarzyszy on nam od pierwszego do ostatniego nagrania. Wszystkie teksty napisał naturalnie Artur Andrus a za stronę muzyczną Łukasz Borowiecki i Wojciech Stec. I trzeba przyznać, że warstwa muzyczna jest tutaj bardzo różnorodna – jazz, blues, folk, szanty, śpiew chóralny, pop – idealnie dopasowana nie tylko do tekstów, ale i do samego klimatu i poczucia humoru Artura Andrusa. Ona także ma wywołać uśmiech u odbiorcy. To naprawdę solidna robota. Nie mogło zabraknąć na albumie „Cyniczne Córy Zurychu” specjalnych gości, a wśród nich: Joanny Kołaczkowskiej (Kabaret Hrabi) i Ewy Cichockiej w cudownym nagraniu Diridonda, Wojciecha Karolaka w Zając na Manhattanie (Sleepy Manhattan Rabbit), Zbigniewa Wodeckiego w Szalona Krewetka, Grupy MoCarta czy wreszcie Doroty Miśkiewicz w genialnym utworze Bambino Jazz. Płyta Artura Andrusa jest na poprawienie sobie humoru oraz na każdą porę dnia i nocy. Singlowym nagraniem pilotującym całe wydawnictwo jest Baba na psy. (MYSTIC PROD.)
MICHAŁ SOBIERAJSKI – „Przed snem” – To jest jeden z najciekawszych polskich debiutów 2015 r. Michał Sobierajski stoi przed ogromna szansą na bycie tak popularnym jak Dawid Podsiadło. Ma 21 lat. Jest studentem w Akademii Muzycznej w Katowicach w Instytucie Jazzu – na kierunku kompozycja i aranżacja, dodam, że na trzecim roku a ponadto wokalista, pianista, kompozytor, autor tekstów. Swoja debiutancką płytę nagrał, wyprodukował, napisał „pod patronatem” Bogdana Kondrackiego, Karoliny Kozak i Kamila Durskiego. Michała Sobierajskiego większość z Was może pamiętać z II edycji programu telewizyjnego typu talent-show „The Voice Of Poland”, gdzie był w finale. Płytę „Przed snem” promował singiel Cześć i powiem szczerze, że gdybym śpiewał (spokojnie nie będę) chciałbym mieć taki kłopot bogactwa w wyborze nagrania zwiastującego album. Każdy z zamieszczonych utworów ma w sobie w zależność od zapotrzebowania „to coś” co pozwoli zaistnieć w mediach Michałowi. Co ważne, wyjątkowo trudno jest młodego artystę ulokować na muzycznej mapie stylistycznej. Mamy i szeroko rozumiany pop, naturalnie jest jazz, r’n’b, elektronikę z domieszką soulu i ja tu właśnie widzę siłę w dotarciu do słuchaczy. W tekstach dominuje tematyka przemijania. Piosenki są zaśpiewane w języku polskim jak i angielskim. Kolejnym utworem singlowym jest Rzeka, którego remiks – Karate Kids Remix jest zamieszczony na albumie „Przed snem” jako bonus track. (UNIVERSAL MUSIC)
PETER AND JACOB – „Peter and Jacob” – Wygrali V edycjię programu telewizyjnego Must Be The Music – Tylko Muzyka, gdzie zaprezentowali swoje autorskie utwory: Emotions, W ciszy i Miss You. Duet Peter and Jacob tworzą: Piotr Szumlas i Jakub Zaborski. Piotr pochodzi z Kłomnic, wsi położonej na północ od Częstochowy, natomiast Jakub z miasteczka Szczekociny. Do współpracy oby młodych ludzi doszło dzięki…internetowi a konkretnie kanałowi YouTube. przeglądając swoje amatorskie nagrania muzyczne. Aktualnie promowany jest debiutancki album naszego duetu pt. „Peter and Jacob”, którego producentem muzycznym jest Mikołaj Blajda. Na płycie znajdziemy dwanaście kompozycji w tym dwie instrumentalne, dwie zaśpiewane po polsku i siedem anglojęzycznych. Natomiast ostatnim zamieszczonym nagraniem jest utwór skomponowany specjalnie do książki Czerwona Królowa (ang. The Red Queen) autorstwa amerykańskiej debiutantki Victorii Aveyard. Piotr i Jakub zabierają nas zarówno w warstwie tekstowej jak i tej muzycznej w świat wrażliwości, delikatności, melancholii, romantyzmu wyrażonego przede wszystkim w akustycznych gitarowych balladach. To kolejny ciekawy tegoroczny debiut na polskiej scenie muzycznej. (AGORA SA)
AGYNESS B.MARRY – „Agyness B.Marry” – Agyness B. Marry to pseudonim artystyczny Agnieszki Marii Bukowskiej. Jest wokalistką, kompozytorką, autorką tekstów i gitarzystką. To niewątpliwie kolejny talent w naszym kraju przed którym drzwi do poważnej kariery właśnie się otworzyły. Jej debiutancki materiał muzyczny zatytułowany jest po prostu „Agyness B.Marry”. To dwanaście utworów o brudnym brzmieniu, ciężkich rockowych gitarach wchodzących czasami w przestrzeń grunge. Razem ze znanym realizatorem dźwięku Maciejem Cieślakiem (Ścianka, Lenny Valentino) cały zebrany materiał został nagrali bez żadnych ulepszeń. To jest w pełni prawdziwy obraz Agnieszki, odzwierciedla ją taką jaką jest. Teksty pisane były w różnych okresach czasu, dlatego też otrzymujemy coś na zasadzie przekroju jej dotychczasowego życia. Wszystkie piosenki są zaśpiewane w języku angielskim. Jest w nich pełno emocji i w związku z tym czasami uwidacznia się u Agnieszki ta kobieca wrażliwość czy delikatność (Among Lights). Dlatego też, ten jej dualizm drapieżność muzyczna np. w Break Up Breakdown i delikatność jest bardzo intrygująca. Moim zdaniem na rynku muzycznym tym nad Wisłą brakuje tego typu artystów i na szczęście jest Agyness B.Marry. Następna kandydatka do Debiutu Roku 2015. (KAYAX PROD.)
——————–
DJ Raport 4/2015 (www.djpromotion.com.pl)
ANDRZEJ PIASECZNY – „Kalejdoskop” – W osobistą, romantyczną i sentymentalną podróż muzyczną zabiera nas Andrzej Piaseczny z najnowszym swoim albumem „Kalejdoskop”. Niby większość zamieszczonych utworów jest wszystkim doskonale znana, ale ich interpretacja w wykonaniu Andrzeja nabiera innego znaczenia. To przede wszystkim hity m.in. Do kołyski – Dżemu,
Zanim zrozumiesz – Varius Manx, List – Hey’a, ale i nagrania z początków jego kariery np. Wszystko trzeba przeżyć z trzeciej solowej płyty czy Ja (moja twarz) z czasów występów w zespole Mafia. Niniejszy album jest niejako spełnieniem marzeń Andrzeja Piasecznego, który na swój sposób zinterpretował kompozycje, które towarzyszyły mu przez te wszystkie lata, dostarczały wzruszeń, skojarzeń, które po prostu są bliskie nie tylko nam odbiorcom ale i jemu samemu. Wyjątkowość najnowszej płyty „Kalejdoskop” polega też nie tylko na wspomnianej na nowo interpretacji klasyki polskiej piosenki. To zaproszenie do współpracy pięćdziesięcioosobowej Metropole Orkest, holenderskiej orkiestry mającej w swoim dorobku akompaniowanie m.in. Elli Fitzgerald, Brianowi Eno czy Patowi Metheny’emu. Natomiast w ostatnim czasie grali obok Antony and the Johnsons i Within Temptation. Dlatego też nagrań dokonano w Hilversum koło Amsterdamu, w studiu Muziekcentrum van de Omroep. Aranżacja wszystkich kompozycji przypadła młodemu Robertowi Lewandowskiemu. Wydawnictwo „Kalejdoskop” Andrzeja Piasecznego jest dostępne w dwóch wersjach. Ta specjalna została wzbogacona o jeden zupełnie nowy utwór oraz o płytę DVD, gdzie został zamieszczony film z prac nad płytą i materiały z nagrań z Metropole Orkest. Odważny krok zrobił Andrzej Piaseczny dając sygnał innym artystom zwłaszcza młodego pokolenia, którzy są na początku swojej drogi artystycznej, że marzenia się spełniają. Tylko z zaznaczeniem, że trzeba najpierw dojrzeć do interpretacji ważnych piosenek dla nas wszystkich. Podejść z szacunkiem do słów i zawartego w nich przesłania, opowiedzianej historii. Mieć pomysł na nadanie muzycznego nowego znaczenia i „tchnienia” hitom z ponad dwudziestoletnim stażem, tak jak to zrobił Andrzej Piaseczny. Singlem promującym album „Kalejdoskop” jest Kalejdoskop Szczęścia. (SONY MUSIC)
IZA KOWALEWSKA – „Nocna zmiana” – To drugi album w solowej karierze wokalistki, autorki tekstów, kompozytorki Izy Kowalewskiej. Znana z zespołu Muzykoterapia a także ze współpracy z Envee, Noviką, Fisze’em czy Czarnym płytą „Nocna zmiana” zabiera odbiorcę w muzyczna krainę swoich aktualnych fascynacji, pomysłów, nowych obszarów brzmieniowych nie tylko związanych z elektroniką. Bo idąc drogą na skróty jej poprzedni album z 2013 r. „Diabeł mi Cię dał” charakteryzuje przede wszystkim jazz’em z domieszką subtelnej elektroniki. Ale tak jak przy solowym debiucie tak i tu moim zdaniem najistotniejszym elementem płyty są teksty i przesłanie. O ile na pierwszym krążku dominowała tematyka damsko-męska w różnych jej odcieniach to na „Nocnej zmianie” mamy jeden konkretny – kobieta. Iza Kowalewska prosto z mostu, między oczy jak powiedziała mi w wywiadzie, mówi w imieniu kobiet, jest ich głosem. Teksty są życiowe, szczere do bólu, opisują szarą rzeczywistość, ukazują kobietę walczącą o swoje prawa. Iza nie raz wskazuje na dzisiejszy świat jest bezlitosny, zwłaszcza dla kobiet. Płyta jest swego rodzaju takim manifestem wyrażonym poprzez muzykę. W dwunastu nagraniach jakie znalazły się na płycie „Nocna zmiana” mamy sporą rytmiczność, niebanalność i lirykę, która trafia do każdego. W nagraniu nowego materiału muzycznego wsparcia Izie udzielił rewelacyjny kwartet smyczkowy Fair Play Quartet (skład: Paulina Mastyło, Justyna Milkiewicz, Agnieszka Zagroba-Klahs i Jan Stokłosa) a także Piotr Lewandowski (gitary) i Czarny HIFI jako producent całości. Utwór Nocna zmiana kobiet to pierwszy singiel z płyty. (UNIVERSAL MUSIC)
image description
KIELICH – „Drapacz chmur” – Krzysztof Kieliszkiewicz znany wszystkim jako Kielich jest gitarzystą basowym w legendarnej grupie rockowej Lady Pank od 1994 r. z którym w ubiegłym roku obchodził swoje dwudziestolecie bycia w zespole. Czas aktualny to promocja drugiego solowego albumu pt. „Drapacz chmur”. Przypomnę, że ten pierwszy ujrzał światło dzienne w 2012 i nosił tytuł „Dziecko szczęścia”. Płyta bardzo dobrze przyjęta przez krytyków muzycznych ale i szeroką publiczność niekoniecznie związana z zespołem Lady Pank. Bo udział w debiutanckiej płycie Kielicha wzięła cała plejada wybitnych polskich artystów m.in. Ania Rusowicz, Ania Dąbrowska, Marcin Rozynek a o warstwę tekstową zadbali też Muniek Staszczyk, Kasia Stankiewicz, Anita Lipnicka. Album bardzo liryczno-balladowy utrzymany w pastelowych brzmieniach pop, melodyjny niestety nie poparty serią koncertów, które dodałyby całości wydźwięku na cały kraj. I z tej lekcji „muzyki” Kielich wyciągnął wnioski, to na pewno. Płyta „Drapacz chmur” to dzieło nagrane w skromniejszym składzie, gdzie oprócz Kielicha obecni są: Kuba Jabłoński kolega z Lady Pank(perkusja), Jan Smoczyński współpracował m.in. z Urszulą Dudziak, Justyna Steczkowską, Brodką (instrumenty klawiszowe), Piotr Niesłuchowski z I edycji The Voice Of Poland, lider zespołu Hanza (chórki), Rafał Smoleń (programowanie, instrumenty klawiszowe, chórki, realizacja nagrań), Łukasz Lach z L.Stadt (gitara, gitara akustyczna), który zaśpiewał dwa utwory na płycie – I Wonder oraz Walk Alone. Od strony muzycznej Kielich tym razem poszedł w obszar, gdzie jest jego miejsce a przynajmniej skąd czerpie muzycznie najwięcej czyli rock’n’roll. To młodość, szaleńczość, radość, żywiołowość, niepokorność, chwytliwe i pełne energii gitarowe brzmienia. Album jest o kilka poziomów ostrzejszy od debiutanckiego. Ma w sobie tego przysłowiowego pazura, ale pokazuje także Kielicha poszukującego czegoś nowego. W warstwie tekstowej płyta „Drapacz chmur” to bardzo osobista podróż w najróżniejsze obszary i momenty życia Kielicha. Jest i wątek o przemijaniu, o tym co dla nas razem i z osobna jest w życiu ważne. Jest mowa o marzeniach, o związkach byłych i aktualnych. A najważniejszym punktem na albumie wg. mnie jest utwór tytułowy płyty „Drapacz chmur”, gdzie tekst napisał Michał Rozynek a opowiada o tęsknocie za tatą. Na takie szczere, dojrzałe słowa i wytrawne w muzykę krążki warto czekać. Płyta zawiera dziesięć kompozycji, z których poznaliśmy już dwa singlowe nagrania: Lepiej już nie będzie nam oraz Na autsajdzie. (LUNATYK RECORDS)
MAGDA NAVARRETE & PIOTR STECZEK – „Warszawski Lutosławski” – Kompozytor, dyrygent i pianista Witold Lutosławski (1913 – 1994) i jego twórczość zainspirowała Piotra Steczka i Magdę Navarrete do nagrania omawianej płyty. Ale co ważne są to utwory, pod którymi Lutosławski podpisywał się jednym z dwóch pseudonimów – Derwid. Po przejrzeniu bogatego archiwum Polskiego Radia postanowili przybliżyć nam dziesięć kompozycji, które w latach 50-tych i 60-tych towarzyszyły Polakom nie tylko w kawiarniach muzycznych, salach koncertowych ale były prezentowane w radiu. Na płycie „Warszawski Lutosławski” znajdziemy na nowo zaaranżowane tanga, fokstroty, walce, nawiązujące stylistycznie do wspomnianych lat, mające swojego „ducha”.A dodam, że to wszystko ma dookoła lekką nutę retro-latynowskiego swinga, którego nadała Magda Navarrete. Tematyka piosenek to radość, przyjaźń, miłość, życie codzienne oddana została przez Magdę w bardzo wiarygodny, inny niż oryginał sposób. I bardzo dobrze, że nie ma tu naśladownictwa. Niepowtarzalny charakter, szlachetność, luz, spontaniczność a co istotne dostojność i powiem szczerze ogromny szacunek do całej piosenki sprawiają, że tego można słuchać i być dumnym. To nasza historia powojennej piosenki, dorobek naszej kultury bo tak moim zdaniem powinno się odnosić do twórczość np. Mieczysława Fogga, Sławy Przybylskiej, Ireny Santor czy Reny Rolskiej, którzy śpiewali m.in. piosenki autorstwa Lutosławskiego aka Derwida. O takie rzeczy należy dbać i pielęgnować. Jak dobrze zostało wszystko zaplanowane przez Piotra Steczka i Magdę Navarrete niech świadczy fakt, że w warszawskim teatrze Syrena zdecydował się na wystawienie spektaklu pt. „Warszawski Lutosławski”. To prestiżowe miejsce na mapie kulturalnej Warszawy jest idealną lokalizacją na zaprezentowaniem tego materiału muzycznego. Trzeba wspomnieć, że dodatkowo planowana jest mini trasa koncertowa na którą warto się wybrać. (AGORA SA)
LAO CHE – „Dzieciom” – Sześciu dżentelmenów z Płocka występujących pod wspólną nazwa Lao Che już pięciokrotnie występowali na Przystanku Woodstock. Zespół został odznaczony w 2012 r. przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego – Srebrnymi Krzyżami Zasługi za działalność na rzecz popularyzacji i upamiętniania Powstania Warszawskiego. Aktualnie Lao Che promuje swój szósty album w dyskografii pt. „Dzieciom”. Płyta jak każda z poprzednich jest utrzymana w dobrze znanym nam muzycznie brzmieniu i charakterze. Natomiast pewną nowością jest większa melodyjność i łatwość w nuceniu kompozycji w porównaniu z poprzednimi albumami. Kolejnym novum jest multikulturalizm muzyczny obecny w utworach np. orientu (Dżin) czy Karaibów (Z kamerą wśród zwierząt buszujących w sieci). Ponadto Lao Che nie boi się na swoje potrzeby przyswoić szczyptę jazzowych nut w Errata i singlowym Tu a także sięgnąć do mistrzowskich brzmień rocka z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku w nagraniu Legenda o Smoku. Warstwa tekstowa to problematyka dnia codziennego, gdzie wyrażana jest troska, obawa z jednoczesnym przekazywaniem wskazówek, podpowiadaniem jak to wszystko powinno wyglądać albo gdzie należy szukać odpowiedzi na pytania. Na płycie „Dzieciom” usłyszymy kilku zaproszonych gości: Adam Miwiw-Baron i Karol Gola z grupy Pink Freud oraz Miłosz Pękala ( min.. Mitch & Mitch, Kwadrofonik). Producentem albumu jest Piotr „Emade” Waglewski. Płyta adresowana jest dla dorosłych dzieci, dla tych, którzy mają dzieci i dla wszystkich, którzy byli kiedyś dziećmi. (MYSTIC PRODUCTION)
MAJA HYŻY – „W chmurach” – Czy to będzie najgłośniejszy debiut 2015 r. ? Czas pokaże. Prace nad albumem „W chmurach” trwały blisko dwa lata a jego pierwszą odsłoną był singiel Kawa, który ukazał się pod koniec 2014 r. Uczestniczka trzeciej edycji programu telewizyjnego typu talent-show „X-Factor” do współpracy nad premierowym materiałem poprosiła bardzo znane osobistości polskiego świata muzyki. Po pierwsze, Maja Hyży znalazła doskonałą nić porozumienia z Pauliną Przybysz, która napisała jej kilka tekstów: Kawa, Dla mnie nowy świat, Thelma i Louise, Prawdziwa ja, Wieczność za jeden dzień. Nie gorzej prezentują się słowa napisane przez Agnieszkę Burcan z zespołu Plastic: Łzy, Będę kochać(drugi singiel), Śpij już. Pozostałe czyli Huragan i Kiedy do mnie wracasz napisał Ryszard Kunce, jeden Piotr Siejka – Nie musisz kłamać, który jest kompozytorem wszystkich utworów a także producentem płyty a do ostatniej kompozycji na krążku czyli N.C.L.N.S. słowa są autorstwa Franciszka Toeplitz’a. Mająca już w tym roku występ przed sama Macy Gray Maja Hyży dostarcza w nasze ręce album „W chmurach” zawierający pełno emocji jakie towarzyszą naszej wokalistce. Jest spontaniczność, radość, smutek bo rzeczywistość jak wiemy bywa okrutna. To w końcu głośne powiedzenie o marzeniach i chęć widzenia świata przez różowe okulary. Zafascynowana muzyką soul i r’n’b Maja Hyży debiutancki materiał muzyczny nagrała jednak w szeroko rozumianym w dzisiejszych czasach brzmieniach pop. Delikatny, spokojny bez pazura i szaleństw. Każdy debiutant chciałby mieć taką płytę a zwłaszcza jej część dotycząca tekstów. Niestety jest za dużo skojarzeń muzycznych z osiągnięciami Kasi Cerekwickiej i to jedyna moim zdaniem wada płyty „W chmurach”. (QL CITY)
RITA PAX – „Old transport wonders” – W porównaniu z debiutanckim krążkiem Rita Pax – „Rita Pax” (2013) ten najnowszy „Old transport wonders” nie ma coverów. Zmienił się perkusista Remka Zawadzkiego zastąpił Jerzy Markuszewski. To tyle ze zmian. A dla przypomnienia wspomnę, że zespół tworzą jeszcze: Paulina Przybysz, Kasia Piszek oraz bracia Paweł i Piotr Zalewscy. No a jak jest muzycznie i tekstowo? Pokuszę się o stwierdzenie, że to jest absolutny pewniak do Top 5 w podsumowaniu rocznym. Bębny uwypuklone, chropowate, brudne i przeciągnięte czasami riffy gitarowe, bas pulsujący jak za starych dobrych czasów funky a przede wszystkim ponownie Paulina z zespołem zabiera nas w odległe, niekiedy zapomniane brzmienia w świecie muzyki. Nie sposób nie wspomnieć o tym, że otrzymujemy najwyższej jakości mieszankę rocka z neosoulem, bluesem, indie rocka, country, folk, gospel i psychodeli przechodzącej w trans. Słychać jak wszyscy biorący udział w nagraniu materiału muzycznego bawią się dźwiękami. Jest szczerość i naturalność, bo warto pamiętać, że wszyscy z Rita Pax znają się jeszcze z czasów podstawówki. W nagraniu „Old transport wonders” Paulina Przybysz wykorzystała instrumenty z najróżniejszych zakątków świata m.in. z Turcji czy Indii. Ponadto w nagraniu płyty udział wzięli: Magda Tejchma, Mirosław Feldgebel, Robert Luty, Filip Mazur, Robert Żelazko. Powracając jeszcze do krążka to doskonale Paulina pokazuje na omawianej płycie jak można głosem operować, jak budować emocje, nastrój jak zaśpiewać by zaciekawić. Jak to dobrze, że są jeszcze audycje autorskie w stacjach radiowych – niestety tylko internetowych(choć nie ma reguły), gdzie można swobodnie nie tylko zaprezentować właśnie taki materiał muzyczny, ale jeszcze o nim swobodnie porozmawiać i przeanalizować dźwięk po dźwięku. Singiel Widow promował album „Old transport wonders”. (PENGUIN RECORDS)
NATALIA KUKULSKA – „Ósmy plan” – Najnowszy album Natalii Kukulskiej promował maxi singiel na którym znalazły się dwa utwory – Pióropusz i Na Koniec Świata wzbogacony o wersje live nagrane razem z Atom String Quartet. Płyta „Ósmy plan” Natalia nagrywała razem ze swoim mężem Michałem Dąbrówką. Teksty napisała sama artystka natomiast kompozycje już są ich wspólnym dziełem. Oboje zaprezentowali swoje zauroczenie muzyką elektroniczną, jej odłamami które ubarwili analogowym brzmieniem instrumentów, syntezatorów a obecność szorstkich brzmień perkusji jest intrygujące na plus. Pomocy Natalii i Michałowi udzielił znany producent Marcin Borsa odpowiedzialny za cały miks nagranego materiału. Mamy jedenaście kompozycji z czego dziesięć to premierowe utwory, a jeden to polski mega-hit lat osiemdziesiątych XX wieku – Zaopiekuj się mną gdzie gościnnie wystąpił Krzysztof Zalewski. Płyta „Ósmy plan” jest podwójnym wydawnictwem. Drugi krążek to „Live in Alvernia Studios”, nagrany ze wspomnianym już wcześniej Atom String Quartet. I co ważne – na tzw. setkę w Alvernia Studios pod Krakowem. Po albumach „Sexi Flexi” i „Comix” nowe wydawnictwo Natalii Kukulskiej jest przykładem, że cały czas można robić postępy. Być jeszcze lepszym niż się było a nie stać w miejscu i zadowolić się dotychczasowymi osiągnięciami. To jest na pewno miłe zaskoczenie płytowe pierwszego kwartału 2015 r. (WARNER MUSIC)
——————–
DJ Raport 3/2015 (www.djpromotion.com.pl)
LABAI – „Labai” – Grupa Labai w składzie: Magda Zawistowska, Agnieszka Świtoniak, Karol Szczepaniak, Daniel Dziemitko, oraz Bartosz Norkowski prosto z Bydgoszczy w ubiegłym roku wkroczyła na dziedziniec muzycznego show-biznesu. W czterech nagraniach, które są na ich Ep’ce: Exile, LCD, Sorrow i Foolish game odnajdziemy najróżniejsze odcienie muzyki elektronicznej, delikatnej, aksamitnej, nastrojowej, będącej miejscami krainą łagodności XXI w. Przez ambient, trip-hop, szczyptę jazzu, downtempo by nie powiedzieć, że to wszystko chillout z najwyższej półki. Świetnie wkomponowana linia basu, na której gra…Agnieszka Świtoniak, mająca także udział w innym zespole Cayo, uwodzący i intrygujący wokal Magdy Zawistowskiej to tylko przykłady wyjątkowości formacji Labai. Gdyby ktoś silnie upiera się w porównaniu ich do kogoś z zachodniej sceny muzycznej to takim wzorcem czy inspiracją jest Bonobo. Rok 2015 mam nadzieję będzie dla nich wyjątkowy by nie powiedzieć najważniejszy, bo Labai ukończyło pracę nad debiutanckim albumem. Nie można cały czas przebywać na dziedzińcu jak chce się pić szampana w doborowym towarzystwie. Póki co, pozostaje nam Ep’ka, z której polecam Wam nagranie singlowe Exile. (LABAI)
DOLLZ – „Taa…” – Historia zespołu Dollz (kiedyś Dolls Insane) rozpoczyna się od 2011 r. Wokalistka Paulina Kut wystąpiła w polskiej edycji programu telewizyjnego typu talent-show – „X-Factor”. Los sprawił, że występ i potencjał głosowy drzemiący w Paulinie dostrzegł gitarzysta i frontman zespołu Maciej Pawełczyk. Wspólnie rozpoczęli pracę nad premierowym materiałem. Niestety zamieszanie związane z krystalizowaniem się składu zespołu doprowadziły do opóźnień w realizacji planu. Co nie znaczy, że zespół nie ujawniał stopniowo swojej twórczości. Do stacji radiowych trafiały single Every Street i wyjątkowy Tory, ponieważ do tego ostatniego Maciek z Pauliną teledysk nakręcili w Las Vegas a w końcowej scenie już w Warszawie wystąpił sam Adam „Nergala” Darski, lider grupy Behemoth. Jeszcze tego samego roku czyli 2012 Dollz wzięli udział w programie talent-show – „Must Be The Music”. Po tym wydarzeniu nastąpiły kolejne zmiany w zespole i już w aktualnym składzie tj. : Paulina Kut (wokal), Maciej Pawełczyk (gitara), Marek Żebrowski (perkusja), Wojtek Łańko (bas), Przemek Książek (klawisze) powrócono do realizacji debiutanckiego materiału. Dollz dostarczyło w nasze ręce Ep’kę pt. „Taa…”, na której znalazło się pięć kompozycji: Bile Bur Gorne, którą można było usłyszeć w czołówce programu „Kossakowski Szósty Zmysł” oraz zupełnie nowa wersja przeboju Tory. Ale nie sposób nie wspomnieć o promującym singlu Czy Ktokolwiek?, Anioły i utwór tytułowy Taa….Dollz grający rocka z nawiązaniem do psychodelicznego rock’n’rolla jest powiewem świeżości na rodzimej scenie, a wyrazista i charyzmatyczna wokalistka Paulina Kut może dołączyć do tych najlepszych. Czekam na płytę, która pozwoli dużo więcej powiedzieć na temat przyszłości tej co by nie mówić młodej grupy. (MJM MUSIC PL)
DAS MOON – „Weekend in Paradise” – To drugi album zespołu Das Moon, który w bardzo podobnym tonie jak Tom Horn swoją twórczość muzyczną oparło muzykę elektroniczną z tym wyjątkiem, że mamy tutaj konotacje do electro, techno, muzyki eksperymentalnej, industrialnych brzmień, mrocznych i ciężkich dźwięków na delikatnym odniesieniu do alternatywnego popu kończąc. Nieodzownym elementem towarzyszącym występom Das Moon są projekcje wideo, co nie powinno dziwić nikogo gdyż zanim doszło do powstania Das Moon członkowie formacji w latach 2002 – 2010 występowali w formacji Rh+ (Audiowizualną Grupę Przyjaciół). To tam od samego początku nastawili się na spektakle multimedialne czym zachwycili również międzynarodową publiczność np: we Włoszech, Niemiec czy Austrii. Trio Das Moon to Daisy Kowalsky – wokalistka, autorka tekstów, DJ Hiro Szyma – producent muzyczny, absolwent warszawskiej ASP i Musiol – twórca muzyki elektronicznej, producent wideo i prawnik nie ukrywają swoich muzycznych fascynacji i osiągnięć takich artystów jak m.in. The Prodigy, Laibach, Kraftwerk czy Depeche Mode. Syntezatory, gitary, instrument perkusyjne razem z niesamowicie magicznym wręcz głosem Daisy K. doskonale są zestawione z warstwą tekstową, a ta opowiada o ciemnych stronach życia i emocjach związanymi z tym obszarem. Za produkcję całego muzycznego materiału „Weekend in paradise” odpowiedzialny jest Paweł Gawlik (Sound Factory), a za mastering albumu odpowiada zdobywca Grammy 2014 Jacka Gawłowskiego (JG Master Lab). Płyta ma w sobie ducha z muzyki tanecznej i aż prosi się żeby powstało kilka dobrych remiksów dla didżejów. Singlowym nagraniem jest utwór Run. Polecam! (REQUIEM RECORDS)
OCZI CZIORNE – „AOEIUX” – Zespół, który powstał w 1988 r. i jest muzyczną wizytówką Gdańskiej Sceny Alternatywnej, aktualnie promuje swój…drugi krążek w dyskografii. Skład grupy to: Jowita Cieślikiewicz (instr. klawiszowe), Anna Miądowicz (flet, śpiew), Maja Kisielińska (śpiew), Ewa Hronowska (śpiew), Maciej Jeleniewski (gitara basowa), Michał Gos (perkusja). W całej historii zespołu warto pamiętać o tych którzy choć przez chwilę byli w składzie bądź też współpracowali z Oczi Cziorne m.in. Wojtek Mazolewski, Olo Walicki czy Jacek Olter. Płyta „AOEIUX” ukazał się po trzynastu latach od debiutu fonograficznego. Zawiera dziesięć utworów utrzymanych w brzmieniach swing, jazz, pop, muzyki budzącej skojarzenia z teatralną. Dojrzałe kobiety, które nie boją się upływającego czasu pokazują na wspomnianej płycie swoją nietuzinkowość, staranność, finezyjność, świetnie stosują wielogłosowość co w dzisiejszych czasach nie jest na porządku dziennym – a szkoda. Poetyckie teksty odnoszą się do miłości, nieszczęścia, przemijania. Są też radosne momenty jak to w życiu i co ważne takim wyrazistym elementem są pojawiające się zwierzęta(np. kot, bąk, chrząszcz, pszczoła, pantera). Utwór tytułowy płyty jest także singlem promującym krążek Oczi Cziorne i moim zdaniem jedynym na płycie, gdzie remiks mógłby nadać impetu w promowaniu nowego wydawnictwa zespołowi z Trójmiasta. (SOPOCKA ODESSA)
——————–
DJ Raport 2/2015 (www.djpromotion.com.pl)
ADI KOWALSKI – „1” – Urodził się w Świnoujściu. Śpiewał w zespole Coffeina. Jest laureatem „Szansy na sukces”, finalistą „Mam Talent” z chórem Sound’n’Grace oraz uczestnik konkursu „Premiery 2014” podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie zaśpiewał utwór Do diabła z miłością. I to nagranie stało się dla niego siłą napędową do pracy nad pierwszym solowym albumem. Tytuł płyty „1” mówi sam za siebie. Dziesięć kompozycji utrzymanych w bardzo nowoczesnym brzmieniu pop z domieszkami r’n’b czy EDM. Producentami albumu są Szwedzi: Martin Erikssen, Fredrik Jansson (serial telewizyjny w USA – „Glee”). Teksty i muzykę napisali i skomponowali: Joakim Budee, Thomas Karlsson, Linnea Gustafsson natomiast słowa polskie należą do Eweliny Kordy. Cały materiał jest hołdem na polskiej muzyki popowej z lat osiemdziesiątych XX wieku. Są ciekawe aranżacje, dowcipne teksty, na płycie dominuje miłość. Wyrasta nam kolejny młody i perspektywiczny wokalista, który miejmy nadzieje nie osiądzie na laurach. Bo przed nim teraz według mnie mega trudne dwa zadania do wykonania: zmierzeniem się z tzw. syndromem drugiej płyty i nagranie w niedalekiej przyszłości w pełni autorskiego albumu. Single promujące album „1” Adiego Kowalskiego to oprócz wspomnianego Do Diabła z miłością, O Tobie i zdecydowanie najbardziej taneczny Chodźmy w miasto. (UNIVERSAL MUSIC)
PIOTR BUKARTYK – „Kup sobie psa” – To zdecydowanie najlepsza płyta Piotra Bukartyka odkąd rozpoczął muzyczna przygodę z rodzimym biznesem czyli od 1997 r. i albumu „Szampańskie wersety”. Płyta „Kup sobie psa” jest następczynią krążka „Tak jest i już” (2012 r.). Ukazuje się w wyjątkowym momencie życiowym dla Piotra, bo w ubiegłym roku skończył 50 lat i nie ma lepszego momentu na pewne podsumowanie tego czasu. Album jest nie tylko podsumowaniem ale i rozliczeniem się z przeszłością. To jest też rodzinny i osobisty charakter płyty. Jest spojrzeniem z nostalgią na różne obszary, wydarzenia, zdarzenia. Jest trochę tęsknoty jak również i aktualne tematy dotyczące nas wszystkich, a które według Piotra Bukartyka należy uwypuklić. W tekstach jest mowa o tym, że każdy z nas inaczej odczytuje, obserwuje i wyciąga wnioski z tej samej sytuacji. Piotr Bukartyk nie byłby sobą gdyby nie jego ironiczne spojrzenie na świat, co jest jego pewnym znakiem rozpoznawczym. Miejscami ma to charakter kabaretowy. Co ważne album „Kup sobie psa” to bardzo melodyjna płyta, aż chce się nucić i śpiewać razem z artystą. Są przepiękne gitarowe solówki a muzycznie przychodzą nam na myśli osiągnięcia Dire Straits, Boba Dylana oraz w niektórych momentach przywołany jest „duch” art rockowych brzmień XX w. Teksty i muzyka są autorstwa Piotra Bukartka. Za produkcje muzyczna odpowiadają Marek Paweł Błaszczyk i Krzysztof Kawałko. Z tej płyty bardzo trudno jest wybrać zdecydowanie wiodące nagranie, bo ten materiał muzyczny jest jedną całością, którą doskonale słucha się w drodze. (MYSTIC PRODUCTION)
BLUE CAFE – „Freshair” – Szósty krążek w dyskografii Blue Cafe stał się faktem. Album „Freshair” to dziesięć kompozycji. Pięć zaśpiewanych po polsku, pięć po angielsku. Tytuł już może odbiorcy sugerować, że jest coś świeżego, nowego, zaskakującego i…tak jest. Paweł Rurak-Sokal w ubiegłym roku dokonał przemeblowania w składzie zespołu Blue Cafe. Zrobił odważny krok i zrezygnował a właściwie ograniczył do minimum obecność instrumentów dętych na rzecz elektroniki. Płyta „Freshair” kipi nowoczesnymi brzmieniami, aranżacjami i nawet rozwiązaniami w osiągnięciu konkretnych efektów rodem z np. wysp brytyjskich. Blue Cafe z Dominiką Gawędą na wokalu to odnoszę wrażenie, że to nie ta sama Dominika jaką znamy z poprzednich płyt i nagrań Blue Cafe. Jest pewniejsza siebie, uśmiechnięta, radosna, emanuje z niej niespotykana pozytywna energia i wykonała mega ciężką prace by zinterpretować teksty. Zaczarować nas nimi i przenieść w opowiadany świat. Płytę „Freshair” charakteryzują jak na Blue Cafe przystało różnorodne brzmienia, style, tempa. Na pewno na wyróżnienie zasługuje hitowy i jednocześnie singlowy utwór Zapamiętaj. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na balladę Feniks mającą potencjał przeboju np. na Festiwalu w Opolu. Jeżeli to nagranie będzie jako singiel – konkurs „Premier 2015” będzie miał mocnego kandydata do wygranej. Nie sposób nie wspomnieć o tanecznym zacięciu na płycie „Freshair” nawiązującym do lat dziewięćdziesiątych XX wieku. A na koniec gorąco polecam utwór Cat utrzymany w nutach r’n’b o bardzo osobistym wyznaniu Dominiki. Teksty na krążek Blue Cafe napisały Dominika Gawęda, Kasia Popowska(!). Muzykę, aranżacje i produkcję płyty wykonał Paweł Rurak-Sokal a współproducentem albumu jest też Kamila Sowińska. (UNIVERSAL MUSIC)
MACIEJ MALEŃCZUK & PSYCHODANCING – „Tęczowa swasta” – Kontrowersyjny tytuł płyty, któremu towarzyszy mocny, wyrazisty i dosadny przekaz w warstwie tekstowej uzupełniony różnorodnymi stylistykami muzycznymi. A wszystko to wynika z udziału Macieja Maleńczuka w przeróżnych projektach muzycznych. Mamy blues, funky-jazz, tango, rocka, krótko mówiąc od Homo Twist, przez Pudelsów na Psychodancing kończąc, ale co najważniejsze utrzymane w rockowych ryzach. Do siedemnastu utworów teksty napisał sam Maciej Maleńczuk. Producentem albumu jest Maciej Muraszko. Maciej Maleńczuk zawsze mówił prosto z mostu jak jest. Nie owijał niczego w bawełnę. Jak zabierał głos w sprawie nie można było przejść obok tego obojętnie. A, że muzycznie także ma talent i patent na dotarcie do szerokiego grona odbiorców, stawia go w komfortowej sytuacji, że jego płyty zawsze będą chętnie kupowane.(SONY MUSIC)
DAWID KWIATKOWSKI – „Pop & Roll” – Dawid Kwiatkowski w wieku 11 lat skutecznie zapoznawał się z nowinkami technologicznymi, a konkretnie z możliwości jakie oferował Internet, a więc prowadzenie bloga (pisanie), oraz nagrywanie i zamieszczanie na kanale You Tube swoich interpretacji znanych światowych przebojów. W 2013 podpisał kontrakt płytowy i ukazała się jego debiutancka płyta „9893”. Paradoks jego popularności polega na tym, że tak na poważnie Dawid Kwiatkowski, a konkretnie jego piosenki nie są grane w stacjach radiowych by nie powiedzie w ogóle. Jego teledyski również nie są prezentowane przez telewizyjne stacje muzyczne w zadowalających ilościach, jakich by oczekiwał. To dzięki Internetowi – You Tube Dawid Kwiatkowski zdobył miano gwiazdy, a związane z tym jest „nadawanie domowe” czyli homecasting. Umożliwia to budowanie swojej tożsamości poprzez umieszczanie własnej twórczości w sieci, zamieszczanie osobistych wypowiedzi, przemyśleń. Dawid Kwiatkowski gra non-stop koncerty, na które bilety rozchodzą się prawie w całości. Ma olbrzymią, a nawet można powiedzieć milionową publiczność wśród polskich nastolatków, którzy śledzą każdy jego krok. W opublikowanym raporcie przez ZPAV jakie płyty w 2014 r. najczęściej kupowali Polacy Dawid Kwiatkowski z albumem „Pop & Roll” znalazł się na 4 miejscu. Przed nim byli tylko Pink Floyd, Artur Rojek i Indila. Drugi jego studyjny krążek znacznie różni się od jego debiutanckiego „9893”. Wszystkie teksty o bardzo optymistycznym charakterze napisał sam „nasz bohater”, producentem jest Patryk Tylza a masteringiem płyty zaopiekował się Blake La Grange (Kanye West, P.O.D., Kiss). Zawarty materiał muzyczny skłania po pierwszym przesłuchaniu do stwierdzenia, że koncerty to jest to, na co z ogromnym zaangażowaniem i determinacją będzie stawiał Dawid Kwiatkowski. Pop-rockowa propozycja młodego artysty może podtrzymać jego pozycję na naszej scenie muzycznej. (MY MUSIC)
AFRO KOLEKTYW – „45 minut sodomy” – Michał Hoffman to niekwestionowany lider i założyciel zespołu Afro Kolektyw. Od 1999 r. kiedy grupa powstała aż po dziś dzień ich muzyczna podróż zmieniała się wraz z upływem czasu. Zaczynali od hip-hopu, przeszli przez łączenia jazzu, funky, disco, folk by zacząć wykorzystywać obszar popowy. Ukazał się album pt. „46 minut sodomy”, który w tekstach jest mocno depresyjny, ukazujący zdesperowanego człowieka, zadającego sobie pytanie kim jest, w którym miejscu swojego życia i kim chce być w przyszłości. To bolesne przemyślenia z dużą dawką samokrytyki, szczerość by na końcu doszło do nazwijmy to pewnego rodzaju katharsis. Są rzeczy które nasz dołują, niszczą ale i dla równowagi jest coś co nas pobudza do działania, niesie radość. Słuchając płyty można odnieść wrażenie monotonności, nudności, nie słychać gdzie w tekście są przecinki, kropki, gdzie zaczyna się zwrotka a kiedy refren, ale patrząc na całość ten materiał się broni. Bo wszystko tutaj jest na miejscu i jest adekwatne do zamierzonego celu. Tekst i muzyka komponują się między sobą, uzupełniają. Album „45 minut sodomy” nagrywany był w Gdańsku. Jeżeli ktoś chciałby troszeczkę więcej zgłębić temat muzyczny zespołu Afro Kolektyw to odpowiedzi należy szukać w twórczości Toma Waits’a, Bob’a Dylan’a, Nicka Cave’a. Pierwszym singlem pilotującym album było nagranie Pijany mistrz.. (UNIVERSAL MUSIC)
MARNE SZANSE – „Killerdisco” – Zespół zwyciężył w konkursie organizowanym przez Fundację ‘Czas na muzykę” nagranie i wydanie płyty. Aktualnie trio z Warszawy w składzie: Piotr Olczyk (wokalista, gitara, syntezator, lider), Jarosław „Jerry” Łojko (bass, wygibass, chórki) oraz Maciek Wróblewski (perkusja, chórki, ustalenia) po występach jako support przed Irą, Starchy Na Lachy czy Komety bardzo mocno i zdecydowanie promuje w mediach swój debiutancki krążek pt. „Killerdisco”. Jego realizacji i produkcji podjął się doświadczony i znany muzyk z zespołów Believe czy Collage – Mirosław Gil. Inspiracją muzyczną dla grupy Marne Szanse jest szkocka formacja Franz Ferdinand. Na płycie „Killerdisco” mamy jedenaście kompozycji. To dynamizm, szaleństwo, energia jakiej już dawno nie było wśród debiutantów. Od początku do końca nie ma miejsca na odpoczynek. Nie ma ballad. Jest elektronika połączona z rockową i punkową mocą gitar taką jaka miała miejsce w latach osiemdziesiątych XX wieku. Wyrazistości i charakterowi płyty nadają brzmienia syntezatora, który przywołuje ten „feeling” disco. Płyta „Killerdisco” to w tekstach różnorodność, sarkazm, ciekawość jak powstał świat, to także piosenki o miejscach w Warszawie czy nawiązanie do przeszłości. Marne Szanse nagrali i napisali jedenaście fajnych piosenek, których słucha się z przyjemnością. Jest w nich radość i zarażają pozytywnymi dźwiękami o dużej intensywności i natężeniu. Ale życie pokazuje, że czasami trzeba zwolnić w odpowiednim momencie. Początki zawsze są z towarzystwem euforii. Oby im jej nie zbrakło w przyszłości, bo tempo narzucili mocne. Polecam nagrania Alternatiff, Nigdy, Cisza. (CZAS NA MUZYKĘ)
VOO VOO – “Dobry wieczór” – Na spokojnie, bez pośpiechu, z lekka domieszką subtelności oddali w nasze ręce muzycy z zespołu Voo Voo album „Dobry wieczór”. To jedna z najpiękniejszych płyt w dorobku tego kultowego rockowego zespołu. Częściowo nawiązali w nagraniach do swojej początkowej twórczości. W warstwie tekstowej jak zawsze po mistrzowsku Wojciech Waglewski jest szczery, otwarty. Z jego spostrzeżeniami i interpretacjami możemy się utożsamić. Temu spokojowi na płycie „Dobry Wieczór” towarzyszą także nowe pomysły np. chór Bornus Consort czy zaproszenie do współpracy wokalisty z Azerbejdżanu Alima Qasimova i jego córki Farghany. To niewątpliwie nadaje orientu płycie Voo Voo i jednocześnie stwarza na przyszłość kolejne możliwości muzyczne do wykorzystania przez Wojciecha Waglewskiego i jego zespół. Płyta „Dobry wieczór” Voo Voo będąca cały czas w rockowym duchu to muzyczna uczta, w której udział może wziąć każdy. (ART2 MUSIC / AGORA SA)
OLO WALICKI – “Kaszebe II” – To jest kontynuacja znanego projektu muzyka z 2007 r.. Olo Walicki w minionym 2014r. skończył 40 lat i obchodził 25 lat działalności artystycznej. Ten album „Kaszebe II” od strony kompozycyjnej jest w pełni jego autorstwa natomiast warstwa tekstowa należy do siedmiu osób: Tymona Tymańskiego, Doroty Masłowskiej, Grzegorza Nawrockiego Ani Lasockiej, Gaby Kulki, Wojciecha Lopeza Stamma, Macieja Salamona. Olo Walicki przybliża nam, zachęca nawet do poznania niepowtarzalnej przyrody regionu Kaszubów. Widać (okładka płyty) i słychać, że osobista, prywatna wizja Kaszub. Są piękne miejsca ale i straszne. Raz chce pokazać nam piękno otaczającej nas natury z drugiej strony pokazuje i piętnuje zagrożenia jakie to piękno „zabijają” pozostawione po nas śmieci, odpady np. but w lesie porośnięty mchem. Tematyka utworów bardzo wyrazista, prowokacyjna. W większości ma surrealistyczny charakter i w doskonały sposób koresponduje z okładką. Istotne w tym wszystkim jest to, że Olo Walicki bez wartościowania nas komentuje to co dzieje się na polskiej prowincji. Muzycznie ukazuje nam się pewne wyluzowanie, zabawa dźwiękami w muzyce, ale jest też i moment na powagę. Warto pamiętać, że Olo Walicki zaczynał od klasyki. Później związany był z yassową scena muzyczną. Jest też producentem, aranżerem i jak wspomniałem wcześniej kompozytorem. Siłą albumu „Kaszebe II” jest na pewno kolektyw jaki zbudował wokół swojej osoby Olo Walicki. Muzycy, z którymi nagrał album, grupa grafików i zespół realizujący trzy teledyski do nagrań: Salamon, Słone przymorze oraz Las. (MYSTIC PRODUCTION)
TOM HORN – “Guest Room” – Tomek Rożek to jedna z ważniejszych postaci na polskiej scenie klubowej, elektronicznej. W 1995 r. zawiązał działalność duet producencki Millenium, którego wydawnictwo było dostępne dzięki Snake’s Music. Później przyszły występy z didżejami i towarzysząca występom wizualizacje, którym zafascynował się Tomek. Kolejnym nowym etapem muzycznym w karierze Tomka był zespół The Cuts, w którym razem z kolegami łączyli osiągnięcia elektroniczne z rockiem. W połowie pierwszej dekady nowego stulecia Tomek Rożek powołuje do życia nowy podmiot muzyczny – Tom Horn. Jest to powrót do korzeni, do kwintesencji brzmień lat dziewięćdziesiątych XX wieku jakie były, jakie rządziły na klubowych listach przebojów. Nie można ominąć faktu, że skojarzenia z grupą Faithless najlepiej oddają ducha najnowszej płycie Tomka „Guess Room”. To także brzmienia techno dobrze znane wszystkim z legendarnej „Love Parade” – Room 101 czy z trance’owym charakterze For the moment. Płyta jest mocno elektroniczna z masą licznych ozdobników dźwiękowych. W dwunastu utworach znalazło się także miejsce na akordeon, popowe melodie, dźwięki typowo analogowe. Są różnorodne, nowoczesne rozwiązania brzmieniowe, którym Tomek na co dzień zajmuje się i pasjonuje w swoim studiu w Warszawie. Teksty na album „Guest Room” napisali ludzie, z którymi już wcześniej w swojej karierze Tomek współpracował: Przemysław Zdunek, Karolina Leśna, Małgorzata Dziemitko-Gwiazdowska, która również świetnie śpiewa w m.in. Treasure (singiel). Płyta „Guest Room” została wydana w Niemczech, taka sytuacja. (TOM HORN MUSIC)
3MOONBOYS – „NTZWNWG” – Początki zespołu 3Moonboys sięgają roku 1997. Działalność rozpoczęli jako Piąta Strona Świata by na moment zmienić nazwę na Charlie Sleeps. Ostatecznie od 2004 na muzycznie mapie rocka alternatywnego działa pod nazwą 3Moonboys. Ukazał się najnowszy krążek pt.”NTZWNWG” co należy rozwinąć i pełny tytuł brzmi: „Na Tym Zdjęciu Wcale Nie Wyglądasz Grubo”. To jest album na pewno bardzo rytmiczny, melodyjny jak żaden ze wcześniejszych krążków. Zaśpiewny po polsku co istotne. Wyczuwalna jest lekkość, ma piosenkowy charakter ale wszystko osadzone jest w mięsistych brzmieniach, chropowate, brudne riffy gitar nadają wyrazistości całej płycie. Mamy na „NTZWNWG” post-rock, odrobinę psychodelicznych zapędów, noise, gdzie tworzy się klimat istnie brytyjskiej sceny muzycznej. Ważną informacją dotyczącą zespołu 3Moonboys jest to, że mają w składzie dwóch perkusistów(!). Teksty napisali Wojtek Kotwicki (wokalista i gitarzysta) oraz nadworny tekściarz zespołu Marcin Karnowski (perkusista). Singlami promującym album „NTZWNWG” są nagrania Kroki i Przenikanie. (3MOONBOYS)